Forum PILKALUBLIN.FORA.PL Strona Główna PILKALUBLIN.FORA.PL
Forum miłośników piłki nożnej. Jeśli chcesz pograć a nie masz z kim tu możesz znaleźć takich samych ludzi i umówić się na grę.
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Tygodnik Orlikowy nr 4

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum PILKALUBLIN.FORA.PL Strona Główna -> Ligi / Ligi Piłki Nożnej / Orlikowa Liga Szóstek OLS 2010 / Rozgrywki OLS / I Runda / 5 kolejka
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
administrator
Administrator


Dołączył: 19 Lip 2006
Posty: 2502
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/10

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 19:01, 14 Maj 2010    Temat postu: Tygodnik Orlikowy nr 4

WIDOK NA MISTRZA
Po 5. kolejkach liderem ligowej tabeli jest zespół Widoku. Ekipa ta nie zostawiła we wtorek złudzeń ekipie Drink Teamu, która wciąż pozostaje bez punktów. Tego samego dnia w Orlikowej Lidze Szóstek miało miejsce bardzo przykre wydarzenie. Czołowy zawodnik Striker Team, Łukasz Staszczak w trakcie meczu z MM Lublin doznał bardzo poważnej kontuzji kolana. Pod boisko po 45 minutach oczekiwania podjechała karetka, a zawodnik został przewieziony do szpitala, gdzie udzielono mu pomocy. Tego samego dnia Łukasz, któremu życzymy szybkiego powrotu do zdrowia, wyszedł ze szpitala, ale już w gipsie. Czeka go operacja.
Kolejka rozpoczęła się od sobotnich gier. Bodaj najlepszy mecz 5. serii był spotkaniem otwierającym ją. Bazyl grał z Marmotą, ale spotkanie na pierwszy rzut oka w niczym nie przypominało szlagieru. Nie było ani jednego kibica, a Bazyl nie miał nawet zawodników rezerwowych. Sędziujący ten mecz Piotr Oleszczuk zadebiutował w roli rozjemcy w rozgrywkach OLS, ale jego wysokie umiejętności sędziowskie wskazują na to, że pojawi się na „Orlikach” jeszcze nie raz. Pan Piotr sędziował wszakże w III lidze w Stanach Zjednoczonych, skąd niedawno wrócił do Polski. Samo spotkanie było istną wymianą ognia, w której prowadzenie zmieniało się jak w kalejdoskopie. Strzelecki „show” urządzili sobie Tomasz Madeja z Bazyla i Tomasz Sekrecki z Marmoty. Tomkowie ustrzelili po pięć goli, jednak koledzy „Sekreta” do jego dorobku dorzucili trzy bramki, a pozostali piłkarze Bazyla do zdobyczy Madei dodali tylko dwa trafienia. Tym samym Marmota wygrała po bardzo ciekawym meczu 8:7 zachowując statut drużyny bez straty punktu.
Sporo dobrego można powiedzieć także o kolejnym meczu soboty – Goolman grał z Lubfarmem. Do przerwy było 1:1 i był to wynik sprawiedliwy. Po zmianie stron najpierw na prowadzenie wyszli zawodnicy trenera Tadeusza Kowalskiego, jednak już po kilku minutach musieli oni gonić wynik. Udało im się to i było 3:3. Końcówka w wykonaniu Goolmana była jednak zabójcza. Trzy gole i pewna wygrana 6:3 drużyny Grzegorza Kuśmirka, która wreszcie złapała odpowiedni rytm i powoli zapomina o takich klęskach jak ta z Bazylem, z początku sezonu.
Jako trzeci w sobotę grali zawodnicy Daszyńskiego i Los Blancos, chociaż tak naprawdę grali w tym meczu tylko podopieczni Michała Bóbskiego. Los Blancos stanowiło szare tło dla poczynań „Daszyny”. Wynik 10:0 jest chyba dość wymowny.
Nad wyraz ciekawy mecz stworzyły na początek poniedziałek sesji gier ekipy Tatar i Max Media Art. Gdy w 1 min meczu Ireneusz Majewski trafił prosto do bramki Dawida Błaszczyka wydawało się, że murowany faworyt rozgromi w tym meczu „Artystów”. Jednak w 3 min groźny wypad teamu Macieja Podleśnego zakończył się czerwoną kartką dla Sebastiana Ciołka, bramkarza Tatar, interweniującego rękami poza polem karnym. Grający w osłabieniu przez prawie cały mecz zawodnicy OZB mieli spore problemy, bowiem stracili dwa gole. Nie wybiło ich to jednak z rytmu – atakowali i wciąż tworzyli zagrożenie pod bramką Błaszczyka, który z dużym szczęściem ratował raz po raz swój zespół. W 29 min szczęście się skończyło. Witold Niezbecki wyrównał, a w 40 min wyprowadził swój zespół na prowadzenie. Chwilę później dwie „ekspresowe” żółte kartki zgromadził Tomasz Wójcik i siły się wyrównały. Takiej okazji Tatary zmarnować nie mogły. MMA zostało dobite, a wynik 7:2 nie odzwierciedla „męczarni” jakie przechodziła tego dnia drużyna Dariusza Wadowskiego, ale obrazuje na pewno dobrze różnicę klas pomiędzy poniedziałkowymi rywalami.
Sporo bramek padło w kolejnym meczu przy Rycerskiej. SW Team walczył z Luksusem i Wygodą i pewnie byłby w stanie powalczyć o korzystny rezultat gdyby nie jeden problem. Ten problem ma na imię Piotr, a na nazwisko Baran i od kilku lat jest w LAKP bezkonkurencyjnym zawodnikiem, na wagę złota. W poniedziałek Baran trafił do bramki strzeżonej przez Łukasza Zygmunta pięciokrotnie, a kilka innych trafień dla LiW-u wypracował. Gdy do tego dołoży się gros przechwytów można śmiało zachwycać się grą popularnego „Baranka” bez końca. Zamiast tego odnotujmy hat-trick Artura Nehringa (SW) i dublety Macieja Szyduka i Adriana Ręby (LiW). Wynik końcowy to 9:5 dla jednego z faworytów OLS, ale duże brawa za ambitną postawę także dla Star Wars.
Przy pełnym blasku sztucznego oświetlenia o punkty ligowe walczyły drużyny Huragana i Konsalnetu. Drużyna Krzysztofa Gargola znów poległa, tym razem 2:3, ale wreszcie o grze „ochroniarzy” można powiedzieć kilka ciepłych słów. Celne podania nie były przypadkiem, dobre strzały zdarzały się częściej niż raz w meczu, a szybkie i kombinacyjne akcje nie wyglądały na „dar niebios”. To jednak nie wystarczyło do zdobycia punktów, pomimo że grający bez Romana Garwoły (poważna kontuzja) piłkarze Huragana są zespołem utrąconym z ok. 30% swojej jakości. Konsalnet prowadził do przerwy 2:1, ale w drugiej części niepotrzebnie tracił energię na krytykowanie decyzji Kamila Zajączkowskiego, w większości słusznych. W 45 min przy stanie 2:2 Mateusz Pękalski pokonał Jakuba Cygana i dał Huraganowi upragnioną wygraną.
Wtorek rozpoczął się od opisanego już wydarzenia z udziałem drużyn MM Lublin i Striker. Mecz przerwany w 9 min przy stanie 1:0 dla Strikera (gol Tomasza Lipy) będzie dokończony w innym terminie.
W kolejnym meczu Maniana postawiła Hadesowi trudne warunki. Maniana to może jednak za dużo powiedziane. Postawił je jeden człowiek, który swą grą do La Maniany pasuje jak wół do karety. Mowa o Szymonie Siodłowskim, asie atutowym w talii Damiana Zajączkowskiego. Popularny „Sipo” strzelił już w pierwszej połowie cztery gole, na które Hades zdołał odpowiedzieć tylko trzema bramkami. Po zmianie stron Siodłowski nie trafił do bramki rywala już ani razu, podobnie jak jego koledzy. Przewaga piłkarzy w błękitnych strojach zaowocowała wygraną 6:4. Końcówka należała do Hadesu i to on dopisał sobie do dorobku trzy „oczka”. Maniana wciąż z zerem.
Na koniec inny outsider ligowej tabeli – Drink Teamu, zespół ciężko doświadczony przez ligowy terminarz walczył z Widokiem. Przegrał 2:8, a ekipa znana z TKKF „Róży” zaprezentowała to do czego przyzwyczaiła wszystkich. Zespołową, ładną dla oka grę i dobrą skuteczność. Nawet nieobecność Jarosława Plewika nie spowodowała spadku jakości gry Widoku, co jest znamienne.
Czwartek na Grabskiego rozpoczął się meczem FC Kośminka z ZSK. Był to mecz do jednej bramki, tak jak niemal wszystkie spotkania z udziałem Kośminka. „Tereska” strzeliła dwanaście goli, a rywal zdołał odpowiedzieć jednym trafieniem i jest to wszystko co warto napisać o tym słabym widowisku.
Wciąż dołuje Malagenia. W meczu z Końcem Imprezy team Pawła Kępki miał sporo atutów w ręku, zwłaszcza że najlepsi wśród „Imprezowiczów”, czyli Paweł Wieczorek i Marcin Zapał byli tego dnia nieobecni. W Malagenii wyraźnie widać było z kolei brak Michała Haratynowicza. Rzucały się po raz kolejny także nieskładna gra w ataku i proste błędy w kryciu. Do przerwy Malagenia przegrywała 1:2, a po zmianie stron, po długim pościgu w 45 min zdołała doprowadzić do stanu 4:4. Cóż z tego, skoro w 48 min po książkowo wyprowadzonej akcji do bramki strzeżonej przez Tomasza Zająca trafił Szymon Gieroba i zupełnie pozbawił nadziei na dobry wynik podopiecznych Pawła Kępki. Koniec Imprezy 5, Malagenia 4.
5. kolejkę zamknął mecz Spartakusa z Graffiti. Na „Orliku” przy Grabskiego zapanowała na godzinę istna „pomarańczowa rewolucja”, wyjściem z której były oczywiście znaczniki. Piłkarsko dużo lepiej wyglądali piłkarze Spartakusa, którzy potrafili swoją przewagę przekuć w dorobek bramkowy. Klasą sam dla siebie był tego dnia Michał Kasperek, który momentami ośmieszał podopiecznych Ryszarda Dudziachy. Po długiej przerwie w grze (m.in. walkower) Spartakus powrócił w bardzo dobrym stylu i wygrał 9:2.

SZÓSTKA 5. KOLEJKI
Błaszczyk (MMA) – Sekrecki (Marmota), Siodłowski (Maniana), Kasperek (Spartakus), Niezbecki (Tatary), Madeja (Bazyl).

ZALEGŁOŚCI BEZ NIESPODZIANEK
W minionym tygodniu w OLS odbyły się aż cztery zaległe mecze 1. kolejki. Niespodzianek nie było, emocji także jak na lekarstwo.
Widok pokonał SW Team 5:3, ale niemal „stykowy” wynik to efekt rozluźnienia Widoku w końcówce. Do przerwy było bowiem 4:0.
Tatary zwyciężyły Lubfarm wynikiem 7:2, nie wiedząc jeszcze o tym, że dokładnie w takim samym stosunku dzień później ograją Max Media Art. Lubfarm miał sporo pretensji do pracy sędziego i do całego świata, ale z odsieczą przybyła Ewa Farna, która zaśpiewała iż nie tędy droga, co dedykujemy nerwowym zawodnikom Lubfarmu.
Striker przegrał 3:6 z Daszyńskiego. Już od początku nie do zatrzymania byli Michał Bóbski i przede wszystkim Sebastian Szymanek, autor hat-tricka. Spotkanie bez większej historii.
Dość ciekawie było za to w meczu Huragana z Los Blancos. „Biali” przegrali 1:3, ale ta wygrana nie przyszła Huraganowi łatwo. Spotkanie było wyrównane, a o porażce zespołu Bartłomieja Mazurka zdecydowały indywidualne błędy.

„TRZYNASTKA”
Przed sympatykami Orlikowej Ligi Szóstek trzynaście kolejnych spotkań. Dwanaście gier w ramach 6. kolejki uzupełni mecz zaległy, w którym Goolman zmierzy się z La Manianą.
Oto pary:

15 maja /ul. Rycerska/
09.00 Konsalnet – D.T.
10.00 Widok – Max Media Art
11.00 Hades – Daszyńskiego
10.00 Goolman - La Maniana /ul. Grabskiego/
17 maja /ul. Rycerska/
19.00 Los Blancos – MM
20.00 ZSK – Huragan
21.00 Graffiti – Koniec Imprezy
18 maja /ul. Tumidajskiego/
18.00 LiW – Lubfarm
19.00 Tatary – Bazyl
20.00 Marmota – Maniana
20 maja /ul. Grabskiego/
18.00 Malagenia – Spartakus
19.00 Goolman – SW Team
20.00 Striker – Kośminek

Na szersze zapowiedzi tych spotkań jednoosobowej redakcji Tygodnika Orlikowego nie starczyło czasu. Przepraszamy i liczymy na wyrozumiałość. Tzn. przepraszam i liczę na wyrozumiałość.

by Maniek


Ostatnio zmieniony przez administrator dnia Pią 19:02, 14 Maj 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum PILKALUBLIN.FORA.PL Strona Główna -> Ligi / Ligi Piłki Nożnej / Orlikowa Liga Szóstek OLS 2010 / Rozgrywki OLS / I Runda / 5 kolejka Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin